SAMOTNOŚĆ PAŹDZIERNIKA
Jakiś taki wielki dół.
Ciemny, taki cichy z najcichszych
I czarne tło za nim.
Nie mam nic
Nic, co byś chciał
Deszcz nosze w torebce
Jak tą całą codzienność.
I cały czas ten dół,
Spoglądam na niego i smucę się.
Gdzieś spokój zabrała mi jesień
Pokłóciłam się z nią
Nie jestem pewna czy to już żal.
Depresyjna samotność.
Nie chce zabrać mnie do domu.
I jak na złość nocą bardziej żyje.
Zobaczymy się jutro.
Wyjechałam na pogrzeb.
Luna M.
P.s Co sądzisz o tym wierszu? Co Ci utkwiło w pamięci najbardziej ? Daj znać :)
![]() |
Artystka! Trochę ciepła :) |
I czarne tło za nim.
Nie mam nic
Nic, co byś chciał
Deszcz nosze w torebce
Jak tą całą codzienność.
I cały czas ten dół,
Spoglądam na niego i smucę się.
Gdzieś spokój zabrała mi jesień
Pokłóciłam się z nią
Nie jestem pewna czy to już żal.
Depresyjna samotność.
Nie chce zabrać mnie do domu.
I jak na złość nocą bardziej żyje.
Zobaczymy się jutro.
Wyjechałam na pogrzeb.
Luna M.
P.s Co sądzisz o tym wierszu? Co Ci utkwiło w pamięci najbardziej ? Daj znać :)
Komentarze
Prześlij komentarz